III LIGA : WYSOKA PORAŻKA W JAROCINIE.

Każda passa kiedyś się kończy...nikt jednak oglądający na żywo pierwszą połowę spotkania Jarota - Vineta nie spodziewał się, że to właśnie w Jarocinie zakończymy serię 25 meczów ligowych bez porażki.Niestety tak się stało, 
drużyna prowadzona przez trenera Janusza Niedźwiedzia obnażyła wszystkie nasze słabe strony i tego dnia zdecydowanie zwyciężyła. Ale po kolej...Nasz zespół wyszedł w składzie z jedną zmianą w stosunku do zwycięskiego meczu z KS Chwaszczyno. Za Wojciecha Gałeckiego na lewej stronie pomocy rozpoczął Konrad Bartoszewicz. Pierwsze minuty to próby pressingu ze strony gospodarzy z którymi łatwo radzili sobie nasi obrońcy i bramkarz.W 8. minucie bardzo dobrą okazję miał napastnik gospodarzy, który przy biernej postawie naszej defensywy powinien zdobyć bramkę. uderzył jednak zbyt lekko i Oskar Rechtziegel bez problemu obronił. Następnie dwa uderzenia z dystansu oddali Adrian Nagórski i Bartoszewicz. W 29 minucie byliśmy bardzo blisko zdobycia upragnionej bramki. Kapitalnym przechwytem popisał się starszy z braci Nagórskich, ograł bez problemu stopera i ...niestety bramkarz Jaroty okazał się lepszy. Niewiele brakowało a niewykorzystana sytuacja zemściłaby się. Juniorski błąd we własnym polu karnym Marka Niewiady i przeciwnik miał "setkę". Szczęśliwie dla nas uderzył wysoko nad poprzeczką. Do końca pierwszej połowy nasz zespół miał inicjatywę, zdecydowanie dłużej utrzymywał się przy piłce, zabrakło jednak momentów przyspieszenia gry i większość akcji kończyła się na wysokości 16 metra. Nic nie zapowiadało takie diametralnej odmiany jaka nastąpiła w drugiej części gry. mimo, że pierwsze minuty należały jeszcze do piłkarzy Vinety kolejne okazały się katastrofalne. Najpierw rzut rożny dla Jaroty, Niewiada wybija piłkę głową na 30 metr, nadbiegający obrońca z Jarocina uderza bezpośrednio i zdobywa bramkę "życia". Kilka minut później goście mają kolejną okazję, tym razem szczęśliwie broni Rechtziegel. Kolejne minuty to niestety festiwal błędów z naszej strony i sytuację Jaroty. Wreszcie zespół gospodarzy wykorzystuje kolejny błąd naszej defensywy i przy biernej postawie zdobywa gola po stałym fragmencie. Końcówka meczu to chaotyczne ataki naszej drużyny i bardzo groźne kontry lidera rozgrywek. W doliczonym czasie kolejny "wielbłąd' w wykonaniu naszej defensywy i żółto-czerwoni zdobywają trzecią bramkę pieczętując wysokie zwycięstwo. Ciężko wytłumaczyć co stało się w drugiej odsłonie z naszą jedenastką. Do gry nic nie wnieśli rezerwowi, reszta drużny dopasowała się do ich poziomu. Lodowaty prysznic jaki sprawili nam gospodarze musi pozytywnie zadziałać na drużynę! Teraz czeka nas kolejny trudny mecz,
w sobotę z Gwardią Koszalin w Wolinie o godz. 16:00. Liczymy mocno, że nasi zawodnicy będą mieli w sobie wielkie pokłady sportowej złości, wyjdą na najbliższe spotkanie "naładowani" pozytywnie i pokażą football do jakiego przyzwyczaili swoich fanów w ubiegłym sezonie. Do boju Vineto!

II KOLEJKA III LIGI GR.  II

Jarota Jarocin – Vineta Wolin 3:0 (0:0)